Spotkanie w agencji modelek

Jeśli udało się, że agencja zaprosiła Cię na spotkanie, przeczytaj koniecznie ten post.
Pomoże Ci on zaprezentować się jak z najlepszej strony i być może nie popełnisz błędów koleżanek...

zdj.teleshow.pl


Gdy spodobało mi się zgłoszenie którejś z dziewczyn, zapraszałam ją na spotkanie do agencji oraz na zdjęcia próbne. Konkurs, który prowadziłam był konkursem ogólnopolskim, więc dziewczyny zapraszane były  z całej Polskiej.
Na kilkaset zgłoszeń tygodniowo, wybierałam zazwyczaj pięć kandydatek, z którymi chciałam się spotkać.
Kandydatki nie miały płacić za spotkanie, nie miały płacić za zdjęcia (otrzymywały pięć zdjęć w prezencie), jeśli nie było ich stać na przyjazd, zwracaliśmy koszty transportu...Niestety tylko połowa z nich stawiała się na umówione spotkania.

Dzień przed spotkaniem dzwoniłam do kandydatek,  każda z nich potwierdzała spotkanie,a pół godziny przed wyłączały telefony.
Wielokrotnie zdarzało się, że dzwoniły do mnie o 7.00 z informacją, że umarła babcia, ciocia, dziadek...a ja oczywiście składałam kondolencje...no bo przecież nie wiadomo, której z nich ta babcia umarła naprawdę.

Najczęstszym błędem popełnianym przez dziewczyny były ciągle nękające mnie telefony...z pytaniami o wszystko...adres studia (podany na stronie internetowej, podany w mailu z informacją do kandydatki)....jaką taxsówką można do nas dojechać...ile ta taxsówka kosztuje...jaki makijaż robimy na sesję, a nawet jakie miejsca warto odwiedzić będąc w Warszawie....Nie, to nie jest śmieszne.

Mój telefon dzwonił o 7.00, 18.00, 21.00 a nawet o 24.00

Możecie pomyśleć..."Przecież mogłaś go wyłączyć"... No właśnie nie mogłam...Telefon słóżbowy musiał być włączony. Oprócz umawiania spotkań z kandydatkami na modelki miałam tysiące innych obowiązków...

Zdarzyło się raz, że przed spotkaniem z jedną modelką miałam nagranie " Pani Ilono niestety nie pojawię się na sesji zdjęciowej, ponieważ zdechł mój chomik-spadł z dywanu na podłogę"... i może to wydawać się śmieszne, ale w gruncie rzeczy nie ma się z czego śmiać, takie zachowania były żałosne.
Nigdy nie zapraszałam drugi raz dziewczyny, która odpowiednio wcześniej nie przekazała mi informacji o swojej nieobecności.

Nigdy nie rozumiałam dlaczego dziewczyny nie potrafiły wprost powiedzieć, że wysłane zgłoszenie nie było przemyślane, że jednak nie skorzystają. Do dziś nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Spotkanie w agencji jest naprawdę przyjemniejsze niż wizyta u stomatologa :)
Jest ono po to, abyśmy mogli zweryfikować nadesłane przez Ciebie zdjęcia i wymiary.

Chcemy po porostu Ci się lepiej przyjrzeć.








Komentarze

Prześlij komentarz