Manufaktura Fast Fashion

Przez całą sobotę i niedzielę w Manufakturze odbywały się pokazy mody, które miałam przyjemność reżyserować.
Już od środy gościłam w Łodzi, aby poznać koncepcję całej imprezy i wspomóc organizatorów.
Przygotować choreografię i poznać się ze wszystkimi osobami, z którymi pracowałam przez następne kilka dni.



To był pierwszy raz kiedy na tak długo zagościłam w Łodzi i powiem szczerze, że pomimo tego, że miasto słynie z "brudnych" i brzydkich kamienic, mnie urzekła.
Łódź jest prześliczna i ma w sobie elementy wielkoprzemysłowego miasta z czasów XIX wieku.

Sama Manufaktura zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie.
Przez pierwsze trzy dni kiedy poruszałam się taksówkami poznałam w skrócie historię tego miasta i miejsca jaką jest Manufaktura.
Kilkadziesiąt lat temu Manufaktura to był zakład produkcyjny, w którym odbywała się produkcja masowa materiałów włókienniczych. Wszystkie budynki i cały teren należał do Żyda.
Nie wiem na ile w tym prawdy, ale jeden z taksówkarzy opowiadał mi, że ten owy Żyd był na tyle cwany, że     obok zakładu produkcyjnego stworzył teatr, kościół, hotel pracowniczy, a wszystko po to, aby pracownicy nie spóźniali się do zakładu.

Jeśli macie ochotę to możecie sami poczytać o historii Manufaktury.

Wracając do pokazu...




Dla widzów sobotnie Fast Fashion rozpoczęło się o godzinie 14.00
Klienci mogli zobaczyć najnowsze trendy lansowane przez marki obecne w Manufakturze.
Wszystkie pokazy podzieliliśmy na kilka bloków tematycznych takich jak:
blok popularne, blok casual, blok exclusive,blok wieczorowe, blok bielizna, projektanci, dziecięce, sportowe.

Na wybiegu pojawiły się takie marki jak np. Promod, Marc Cain, Gatta, Aryton, Sesst, Orsay, Liu Jo,  Patrizia Pepe, Happy Mum, Big Star, Simple, Wittchen, New Yorker, Pierre Cardin, C&A, Tatuum, Vertus, Timberland, Cottonfield, Esprit, Stefanel, Camaieu, Pretty Girl, Strellson, Makalu, Pavo, Lee Cooper, Americanos i wiele wiele innych. Nie sposób wszystkich wymienić.




















oraz Triumph, Esotiq, Etam, Felina, Atlantic













Podczas pokazu pracowałam z 20 modelkami, 8 modelami i 30 małymi modelami.
Pierwszy raz miałam przyjemność pracować z małymi dziećmi i bardzo cenię sobie to doświadczenie.
Samo wyjście na scenę sprawiało dzieciom niesamowitą przyjemność....Pamiętam jak jakaś 3 letnia dziewczynka zaczepiła mnie gdy wypuszczałam na scenę wcześniejszych "małych modeli" i wręcz krzyczała "Proszę Pani , a ja już się nie mogę doczekać kiedy wyjdę na scenę"... :)
Dzieci bardzo szybko się uczą i nie trzeba im wiele razy powtarzać co mają robić i jak zachować się na wybiegu. Każde z nich zaprezentowało się na swój- uroczy sposób.



Sobotnie pokazy mody prowadził Tomasz Kammel, z którym także pierwszy raz miałam przyjemność pracować i oboje z Tomkiem bardzo bawiliśmy się swoją pracą co wprowadzało na backstage mam nadzieję przyjemną atmosferę.
Pozbawiony jest PR- u gwiazdora, z którym to trzeba obchodzić się jak z jajkiem. Jak widział, że konam i potrzebuję usiąść ustępował mi swojego miejsca siadając na podłodze.
Tomek jest profesjonalistą w tym co robi i mogę go z całego serca polecić do prowadzenia tego typu eventów. Będziemy na pewno nie raz jeszcze ze sobą pracować.





Sobota godzina 20, 21, 22 to czas pokazów projektantów: Marita Bobko, Bartosz Malewicz i Aga Pou

Marita Bobko oficjalnie zadebiutowałą pięć lat temu kolekcją "Silk Touch" stworzoną przy współpracy z Anną Nadolską. Kolekcja natychmiast zdobyła uznanie i zwróciła uwagę świata mody. Od lat Marita tworzy samodzielnie już własną markę. Jej propozycję znajdują uznanie gwiazd i celebrytów, do tej pory pracowała między innymi dla Wojtka Łozowskiego czy Ilony Felicjańskej.



Bartosz Malewicz z kolei zyskał miano "Debiutu Roku" kiedy zaprezentował swoją dyplomową kolekcję.
Jako jeden z nielicznych projektantów pokazywał swoje prace na tygodniu mody w Berlinie. Projektuje dla Mariny, Małgorzaty Rozenek, Marty- Żmudy Trzebiatowskiej, Czesława Mozila czy Małgorzaty Foremniak.

Aga Pou zwyciężczyni konkursu Talent Warsaw Fashion Street ubiera m.in.Paulinę Sykut, Maćka Rocka czy Annę Dereszowską.












W niedzielę natomiast gościliśmy Agę Butterworth, która debiutowała ze swoją kolekcją płaszczy przeciwdeszczowych, na których to znalazły się elementy łódzkiej architektury.



Z reżyserią całego pokazu nie poradziłabym sobie gdyby nie fronstage manager i backstage manager, którzy bardzo mi pomagali i spisali się na medal.
W ciągu tych kilku dni spałam bardzo mało, wiadomo, że inaczej wtedy dostrzegamy pewne rzeczy, ale moi pomocnicy czuwali nad każdym szczegółem, którego ja już nie koniecznie widziałam i dzięki temu każdy model i modelka znalazłą się  w odpowiednim momencie na wybiegu.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pokaz wszystkim osobom, z którymi pracowałam.

Po pracy wracałam do uroczego miejsca, w którym mieszkałam, które serdecznie chciałam polecić.
Jeśli ktoś będzie w Łodzi to zapraszam właśnie ta.
Hotelik Wiktoriański.





Jeśli chcecie zobaczyć dużo więcej zdjęć, na których znajdziecie świetne pomysły na stylizację zapraszam do polubienia galerii fotografa Mariusza Pałczyńskiego więcej zdjęć



Komentarze