Zakupy w Sephora


Wczorajsze popołudnie spędziłam z rodziną na rzeszowskim rynku, niestety w pewnym momencie zerwał się wiatr i musieliśmy szybko znaleźć schronienie gdzieś indziej...



Zgadnijcie gdzie???
...a no właśnie tam gdzie spędza niedzielne popołudnie znaczna część naszej populacji :) w Galerii :)
Nie chciałam tracić czasu na chodzenie po sklepach, ale skończyło mi się kilka kosmetyków i musiałam zawitać w Sephorze :)
Dodam, że jest to moja ulubiona perfumeria. W Galerii Millenium w Sephorze nie ma wielu klientów, więc na spokojnie można pooglądać nowości i w skupieniu zastanowić się nad wyborem produktów, dodatkowo są tam bardzo miłe panie, które pomogą w wyborze kosmetyków.

Znam większość produktów dostępnych w Sephorze, ponieważ sama wiele używałam, a dodatkowo współpracowałam z wieloma producentami kosmetyków, uczestnicząc w szkoleniach z nowości.

Wczoraj jednak nie eksperymentowałam specjalnie z wyborem nowych kosmetyków, a jedynie postanowiłam kupić to co mi się kończy.
Ah, przepraszam chciałam kupić nowy błyszczyk Marca Jacobsa, który na ustach wyglądał bardzo "soczyście", ale kolor który wybrałam nie był dostępny w sprzedaży.... na pewno po niego wrócę.

Produkty, które wybrałam:



Podkład Smashbox Studio Skin.


Cena Sephora- 150 zł

Świetnie nadaje się do skóry suchej (taka jak moja), Podkładem możemy uzyskać efekt od średnego do bardzo mocnego krycia. Nakładając sami możemy korygować efekt krycia.
Podkład wchłania się bardzo szybko, delikatnie utleniając swój odcień na twarzy. Mam wrażenie, że dopasowuje się do odcienia skóry. Jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość, aby uzyskać zadowalający efekt. Użyłam już 4 buteleczki tego podkładu. Producent zapewnia, że podkład utrzymuje się 15 godzin na twarzy. Nigdy z zegarkiem na ręce tego nie sprawdzałam, ale naprawdę utrzymuje się bardzo długo.
Wykonując rano makijaż i wracając (często) po 23.00 do domu, podkład na twarzy wyglądał perfekcyjnie. Moja praca polega na częstym "bieganiu" z jednego spotkania na drugie...ciągle w biegu... a jednak podkład się nie ulatnia. Podkład na twarzy wygląda "dosyć" naturalnie (pod warukiem, że odcień jest dobrze dopasowany).
Wśród wizażystek porównywalny jest do Estee Lauder Double Wear, ale nie do końca się z tym zgadzam. Double Wear daje efekt "maski", praktycznie zastyga na twarzy, a Studio Skin w porównaniu jest dużo lżejszy.
Znam wszystkie odcienie, pracowałam kiedyś na tych podkładach. Mają odcienie "żółci", żaden nie jest "różowy"...jednak nie ma co się zniechęcać do tej "żółci" one naprawdę się fajnie utleniają.
Na wiosnę/lato, kiedy jestem bardziej opalona wybieram odcień 2.3.
Najpopularniejsze odcienie wśród Polek to 1.2 i 2.1





Podkład Make Up For Ever HD (High Definition)



Cena Sephora- 199 zł


Jak sama nazwa wskazuję, jest to podkład dający efekt "jakby nasza cera była poprawiona w photoshopie".
To podkład, który wybieram na "co dzień", kiedy chcę aby skóra wyglądała jakby była saute (bez makijażu). Jest bardzo lekki, nie czuje się go na twarzy. Świetnie się rozprowadza.
Ujednolica cerę, nadaje naturalny wygląd, nawet w świetle dnia. Szczególnie polecam modelkom, kiedy mają pojawić się na castingu bez makijażu. Tutaj nas Jurorów można oszukać, nakładając ten podkład, bo naprawdę jest niemalże niewidoczny :)
Zawiera fukożel- makrocząstęczkę tworzącą naturalną warstwę- biofilm, chroniącą przed utratą wody w skórze. To co ciekawe, zawiera serycyt, który powoduje, że dłuższe fale odbitego światła pozwalają widzieć cerę o pięknym kolorycie.
Ma nietłustą formułę, która zapewnia suche i matowe wykończenie, a jednocześnie przy skórze suchej (tak jak moja) czuje się komfort mając go na sobie.
Zużywam 4 opakowanie.

Znalazłam w sieci takie zdjęcie reklamujące podkład HD, uwierzcie że tak wygląda cera po jego nałożeniu.

Dlaczego nie są znane te podkłady?

Pewnie dlatego, że są to kosmetyki profesjonalne, w pierwszej kolejności używane przez wizażystów. Nie pojawiają się reklamach.
Nie są tak TRENDY jak Chanel, Dior, Sisley, Lancome.
Jednak uwierzcie mi, że są Milion razy lepsze.
Przetestowałam już większość podkładów takich jak: Dior Nude, Chanel Perfection Lumiere, Vitalumiere, Lancome Teint Miracle,, Lancome Miracle Air de Teint, Lancome Teint Idole, Dior Dior skin Forever i wiele innych.

Pamiętajcie, że zawsze przed zakupem możecie w Sephorze poprosić o nałożenie podładu, aby go przetestować lub poprosić o zrobienie próbki, to nic nie kosztuje.

Szampon na bazie olejków eterycznych stymulujący wzrost włosów:  Rene Furterer Forticea  Stimulating Shampoo


Cena Sephora- 85 zł


Z powodu jego ceny, jest to szampon, którym nie myje włosów codziennie, a jedynie 3 razy w tygodniu.
Zawiera mikrokapsułki, które podczas masażu głowy muszą się rozpuścić, aby szampon zadziałał :)
Przy myciu włosów tym szamponem trzeba uważać, aby te malutkie "kapsułeczki" nie pospadały nam do wanny, a zostały wtarte w skórę głowy. To bardzo ważne, jeśli chcemy aby włosy nam urosły.
Teraz kupiłam 3 opakowanie. Szampon jest bardzo skuteczny, aby zobaczyć "rewelacyjny" efekt wzrostu włosów, należy użyć co najmniej dwa opakowania.
Poleciłam ten produkt wielu koleżankom i te, które kupiły również są bardzo zadowolone z efektu i dalej go używają.
Stosując szampon tak jak ja (mam włosy do połowy pleców) i używam 3 razy w tygodniu, szampon starcza na 3-4 miesiące.
Dodatkową zaletą jest świeży, cytrusowy zapach.





Sisley, Phyto Lip Twist






Cena Sephora- 149 zł


Jestem gadżeciarą, dotyczy to także kosmetyków. Uwielbiam ładne opakowania kosmetyków, rzecz jasna jakość też musi być dobra.
W podziękowaniu za współpracę z marką Sisley dostałam kiedyś tą krędkę, właśnie mi się skończyła, więc kupiłam drugie opakowanie.
Używam koloru nr 2. Kiedy mam pomalowane usta Phyto Lip Twist czuję komfort nawilżenia, jest też dosyć trwała, a usta pięknie połyskują. Dzięki formie tego kosmetyku (kredka) można z łatwością pomalować usta bez użycia lusterka.
Kredka występuje w 6 odcieniach.

Dlaczego nazwa "Phyto"?
Wszystkie kosmetyki Sisley są na bazie naturalnych składników.




Smashbox Be Legendary Long Wear Lip Lacquer






Cena Sephora- 99 zł


Nie cierpię lakierów do ust, bo zazwyczaj dają irytujące uczucie wysuszenia ust, ale ten jest zupełnie inny.
Daje efekt błyszczyka na ustach. Bardzo długo się utrzymuje, nawet jedząc czy pijąc po kilku godzinach nadal utrzymuje się na ustach.
Zawiera witaminę E.
To moje drugie opakowanie. Poprzednio kolor Fuchsia, teraz postawiłam na nude Flashed.
Polecam.




Czy testowałyście, któreś z wymienionych kosmetyków?
Jakie są wasze opinie?







Komentarze

  1. Nie próbowałam nigdy tych podkładów - zawsze wydawało mi się że będą wyglądać sztucznie ale czuję się zachęcona recenzją HD :D przy najbliższych zakupach chyba go sobie sprawię. Do tej pory moim ulubieńcem był Lancome Teint Miracle bo pięknie rozświetla jednak chętnie skuszę się na coś nowego :)
    Btw. dzięki za polecenie tych lakeirow do ust bo właśnie takich szukałam :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz